Nasza Orderowa Rodzina jest niemała – Kawalerowie tego słonecznego odznaczenia, członkowie jego Kapituły, nauczyciele i uczniowie ze szkół im. Kawalerów Orderu Uśmiechu, rzesza przyjaciół i sympatyków tej pięknej idei – okazywania wdzięczności przez dzieci życzliwym im dorosłym, ponad wszelkimi podziałami.
Coraz częściej w tym miejscu wspominamy ludzi, którzy odchodzą od nas. Spodziewanie, czy nie, spokojniej, czy tragicznie – każdy inaczej. Zawsze to smuci i boli, bo byli bliscy i przywoływali tyleż wspomnień.
Cieszyliśmy się zawsze, że w Kapitule mamy taką różnorodność – międzynarodową, wiekową, społeczną, zawodową, światopoglądową. A szczególną dumą napawał nas fakt, iż w naszym gronie mieliśmy i katolickiego księdza, i protestanckiego pastora, i żydowskiego rabina, i tybetańskiego lamę, których ekumenizm tak skutecznie przejawiał się w realizacji dziecięcych marzeń.
Teraz, w jednej chwili zabrakło wśród nas Księdza Adama Pilcha – naszego kapitułowego Pastora Adama – luterańskiego duchownego z Parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Mokotowie. A jeszcze paręnaście godzin przed nagłą śmiercią był na wiosennym posiedzeniu Kapituły w Warszawie i pomagał wybrać kolejnych szczęśliwców, na których dzieci napisały listy – wnioski o Order Uśmiechu.
Jak zawsze Ksiądz Adam przywitał się skromnie z innymi, spokojnie i cicho usiadł przy stole, nie mówił z zasady zbyt wiele, choć był świetnym i porywającym kaznodzieją, jakby sprawy dzieci wymagały szczególnej pokory. Zawsze taktowny, wyważony w sądach, ciepły i serdeczny. Nawet się nie pochwalił, że następnego dnia w sobotę rano leci do Katynia – jako pułkownik Wojska Polskiego, zastępca ewangelickiego biskupa polowego i p.o. Naczelny Kapelan Ewangelicki. Ot – kolejna odpowiedzialna posługa, których mu nie brakowało i których nie odmawiał. Jeszcze do tego wspaniały mąż Kornelii i ojciec Emy.
Wielu z nas pamięta dobrze, że ponad 3 lata temu, jak opuścił nas Kanclerz Cezary Leżeński, to właśnie Pastor Adam Pilch prowadził ceremonię pogrzebową Czarka na Wojskowych Powązkach, tak "wspaniale" – jeśli można użyć takiego słowa – że "nawet niebo płakało".
Drogi Adamie. Już nie pomożesz godnie przejść przez życie nikomu i żegnać na Tym świecie. Teraz może przyjdzie Ci witać innych na Tamtym.
Składamy także kondolencje rodzinom i bliskim wszystkich Ofiar katastrofy lotniczej polskiego samolotu pod Smoleńskiem. Będziemy pamiętać.
Międzynarodowa Kapituła Orderu Uśmiechu